niedziela, sierpnia 31, 2008

Dziwny jest ten świat ...

Świat wciąż mnie zadziwia:

- Dzieci do 4 roku życia muszą zakupić w kasie bilet za 0 złotych, aby odbyć bezpłatna podróż środkiem komunikacji

- Wyprodukowanie 1 centa kosztuje 2,5 centa.

- W 1945 r. dwaj żołnierze z polskiej Brygady WOP w Szczecinie powiększyli terytorium Polski o kilka kilometrów kwadratowych. W tym czasie granica w okolicach Świnoujścia zaznaczona była snopkami siana. Żołnierze narzekali, że do najbliższej meliny muszą chodzić po bagnach. W porozumieniu z radzieckimi towarzyszami od kieliszka przestawili snopki i przesunęli granicę o kilkaset metrów w kierunku zachodnim.

- Wśród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują: Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Hermann Göring.

- W Waszyngtonie absolutnie zakazany jest seks z dziewicą.

- W Iranie, w toalecie nie można czytać gazety. W gazecie może bowiem znajdować się zdjęcie imama albo święte słowo.

- W Polsce nadal obowiązuje zakaz fotografowania dworców kolejowych.

- Autobus na Hel(l) ma numer 666

A teraz idę na kacu do pracy i cierpię ....

sobota, sierpnia 30, 2008

Są na świecie ludzie o pięknych oczach...

Jeśli reinkarnacja istnieje naprawdę to Ona żyła w XVI wielu i była pierwszą i najważniejszą żoną Sulejmana Wspaniałego. Roksolana, bo tak miała na imię była piękna, mądra i uwielbiała smarować się kremem. Leżała na wersalce w zwiewnej, złotej sukience a dwóch eunuchów bezustannie wachlowało jej piękne ciało. Zajadała winogrona i czytała kryminały Agathy Christie. Roksolana była bardzo silną kobietą ale czasami o tym zapominała i wtedy popadała w przygnębienie. Pochłaniała wówczas dwie tabliczki czekolady popijając je sześcioma litrami czerwonej herbaty na odchudzanie. Każdy (oprócz jej teściowej Hafsy pochodzącej z rodu krymskich tatarskich chan(m)ów) kochał Roksolanę... Zupełnie jak dzisiaj....




P.S. Nie martw się, o Tobie też wkrótce napiszę .... :)

Gdynia MOJE MIASTO ....

- W moim mieście bezrobocie sięga w porywach wiatru 3% (to taka liczba, że ludzie nie pracują bo nie chcą a nie, że nie ma gdzie)

- W moim mieście wszystkie autobusy są nowe, nisko podłogowe, eleganckie, made in Germany

- W moim mieście jest super oldschoolowy dworzec (trochę śmierdzi ale nie można mieć wszystkiego)

- W moim mieście można polatać na paralotni

- W moim mieście się inwestuje - nie wiem w co konkretnie ale na pewno się inwestuje

- Moje miasto leży nad morzem, a wkoło bory i dąbrowy

- W moim mieście mieszkają najlepsi ludzie na świecie: N.H., K.W., O.S., O.P., G.L., K.B., G.G, A.A., K.K., G.K., M.L.,

- Moje miasto jako jedyne w Polsce jest zbudowane według jednego stylu architektonicznego : neojakiegośtam

- MOJE MIASTO JEST NA PLANSZY MONOPOLY


........... i Arka Gdynia....... i Arka Gdynia...... i Arka Gdynia*


*A Arka Gdynia jest w super, mega, hiper, ekstra-klasie.

PAMIĘTAJ. W moim mieście nigdy nie zostaniesz sam!!!

piątek, sierpnia 29, 2008

Rekrutacja

"Jaka jest najbardziej szczera odpowiedź na pytanie w rozmowie kwalifikacyjnej o Twoją największą wadę? - Zbyt ciężko pracuję. Zapominam o jedzeniu. W końcu umieram z głodu przy biurku."

Świat to globalna wioska...

Dokładnie po drugiej stronie globusa, na którym spoczywamy sobie wygodnie naszymi tyłkami Ty i Ja istnieje dziwny kraj o nazwie: Socjalistyczna Republika Wietnamu. Jak przyjrzysz się bliżej to zobaczysz miasto imienia niosącego światło przywódcy komunistycznych komunistów Ho Chi Minha (aktualnie zamieszkującego przytulne M1 - Mauzoleum).
Potocznie to miejsce nazywa się Sajgonem.
Tam też raz w przypływie wilczego apetytu postanowiłam kupić bułkę z czymś tam w przydrożnej budzie:


Ja - Do ju spik inglisz??

On - No, no szprechen zi dojcz?

Ja - Eeee ajn biszen. Isz bin Polonisze....

On - To ti muwisz po polsku???!!!! Bo ja dzieńsieńdź lat na stadionie dźiesieńdzio leća pracować ....

A bułkę dostałam z rabatem....


P.S. Będę zamieszczać wszystkie zdjęcia z mojego archiwum - te z Twoją twarzą też !!! - bez pytania o zgodę. Jestem przygotowana na listy z pogróżkami i nie kończące się procesy o prawa autorskie i odszkodowanie. :) Bójcie się :))))

Prawda życiowa

Był sobie raz mały chłopiec, który bardzo pragnął mieć dom daleko gdzieś w Słupsku albo w Kolbudach Dolnych. Niestety pech chciał, że urodził się w obrzydliwie bogatej rodzinie w południowej części Kaliforni zaraz przy granicy ze stanem Oregon. James Cameron Walker całe dnie spędzał na wcinaniu Muffinek z kremem budyniowo-obrzydliwym, grywaniu w krykieta i polerowaniu swojego Pontiaca GTO. Życie płynęło mu jak Otylia Jędrzejczak w czasach świetności. Pewnego dnia jednak do drzwi zapukała wychudzona, blada kostucha z twarzą Amy Winehouse. Spojrzała na niego smutno, chwyciła za rękę i używszy swej Mocy przeniosła go na Wydział Fil - Pol, do sekretariatu - pokój nr 018. - A teraz Jamesie Cameronie.... spróbuj się czegokolwiek dowiedzieć...

Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie


czwartek, sierpnia 28, 2008

Dla C(S)iebie

Siedzę sobie malkontencko i właściwie bez powodu zakładam bloga ku potomnym. Oczywiście wiadomo, że w 2012 będzie koniec świata (dlatego też nie martwię się o organizację Euro w Polsce) no ale umówmy się, że ani Ty ani Ja nie oglądaliśmy przepowiedni Davida Harkleya (który nota bene okazał się starą grubą babą) na Ezo Tv. Przez następne 10 lat bedę wrzucać stare zdjęcia o średnich walorach estetycznych, aż dorosnę do tego (jeśli wogóle kiedyś dorosnę) aby stać się drugim wcieleniem Henriego Cartiera - Bressona!

A co do Wino - grona to właśnie dla tego grona ten blog!