wtorek, września 30, 2008

Otaczają mnie ludzie extraordinary

Mały zagubiony, czerwony kapturek szedł niepewnie, dużym ciemnym lasem. Nie ... nie to nie to... Mata Hari - superszpieg o pseudonimie Oko Dnia przyjechał do Mediolanu ... To też nie to .... Największy Przodownik pracy Polski Ludowej otrzymał order Sztandaru Pracy .... odpada...

Jej po prostu nie da się zamknąć w sztywne ramy konwencji i nie-konwencji. Ona jest Sfinksem. Połączeniem wyglądu Marii Antoniny i serca Kubusia Puchatka ze Stumilowego Lasu. Kompilacją intelektu Geeny Davis i siły Mariusza Pudzianowskiego ;)

Jeśli ukradłeś jej serce to zyskałeś wiernego przyjaciela na całe życie.

Mała... damy radę... jakoś to będzie... a jak nie, to kupimy Żołądkową Gorzką i też będzie fajnie.



sobota, września 27, 2008

Żółtodziób

Pierwsze zadania w pracy:

Zrobić Mapę KAMów (Jaką kurdę mapę? Co to do cholery są KAMy?)
Zrobić analizę Glerrups (Co to do cholery jest Gleerups?)
Napisać Memo z działań YDP INT (????)
Zrobić tabelę na targi we Frankfurcie z funkcją filtrowania (Z funkcją czego przepraszam?)
Zamieścić tabelę na //arena 3/ (acha.....)
Zająć się przygotowaniem i drukiem wizytówek dla DSM - (Pikuś. W końcu całe życie w drukarni pracowałam... ;/)


Idę dzisiaj pić i na jednym piwie na pewno się nie skończy...


A ludzie w pracy patrzą się na mnie mniej więcej w taki sposób...:

wtorek, września 23, 2008

Autentyk

Ta historia (jak każda na Wino-gronie ;)) jest w pełni autentyczna. Przeczytana kiedyś w Gazecie Wybiórczej...

W 1992 roku prom z transportem około 30 tysięcy żółtych, gumowych kaczuszek, kolorowych żółwików i dmuchanych zielonych żabek wyruszył z Hongkongu na drugi koniec świata do Tacoma w stanie Waszyngton. Pech chciał, że straszliwa burza, która rozszalała się niespodziewanie zmiotła cały ładunek do morza.
Od tego momentu kąpielowe zabawki zaczęły podróż swojego życia. Niektóre z nich dotarły po kilku latach do wybrzeży Indonezji, Ameryki i Ameryki Południowej.

Inne podryfowały przez Cieśninę Beringa, która oddziela Rosję od Alaski. Płynąc wśród lodowców, dotarły na Atlantyk. Pierwsze kaczuszki wpłynęły na Ocean Atlantycki w 2000 roku.

W 2007 roku można było znaleźć je na plażach Kornwalii i wybrzeżach Irlandii. Dzięki nim naukowcy mogli nakreślić bardzo dokładną mapę prądów morskich.

Jeśli będziesz kiedyś na plaży i zobaczysz słodką żółta kaczuszkę pamiętaj, że płynęła ona do Ciebie ponad 15 lat. Jeśli nie jesteś sentymentalny na aukcji możesz dostać za nią nawet 800 euro .... :)



Life is crazy .... ;)


Zdjęcie wyszło mi słabo ... trochę jak z filmu "Laleczka Chucky".

niedziela, września 21, 2008

Kamienica Królewska


Jest takie miejsce na ziemi gdzie cisza opowiada najpiękniejsze historie. W środku Stumilowego Lasu stoi sobie chatka na kurzej stopce, a w środku jeden mały pokoik, w którym czas wcale nie przemija a na ścianie wisi mega - tandetny "Jeleń na rykowisku".

Komary tną jak szalone, tafla wody niesie dźwięki piosenki "Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody", na stole Eurobiznes i długie godziny spędzone z wyjątkowymi ludźmi. Bywa, że jak wejdziesz do jeziora to rak ugryzie Cię w piętę. Zdarza się, że trzeba iść 3 kilometry z latarką w środku nocy aby obudzić właściciela sklepu, żeby sprzedał ci kilka dodatkowych piwek. Czasami trzeba wstać o 5 rano na grzybobranie bo tytuł "Grzybiarza roku" to najbardziej prestiżowa nagroda jaką możesz tam zdobyć.

Piwo, grill, karty, świece na stole, piwo, grzane wino, piwo, śmiech do rozpuku i .... WY.

Peloponeska Arkadia w wydaniu kaszubskim.




A mój Tatuś potrafi lewitować ....;)


czwartek, września 18, 2008

Love Story

Komedie romantyczne powinny być zakazane, ponieważ czynią nieopisane szkody w ludzkiej psychice:

Ludzie są w nich piękni i szczupli.

Jedzą czekoladę, nie chodzą na fitness, piją drinki z parasolką i dalej są szczupli.

Z reguły to On jest szaleńczo zakochany w Niej i prawi jej wykręcone komplementy typu "Co taka piękna kobieta jak ty robi w miejscu takim jak to".... "Jesteś poszukiwana listem gończym mojego serca".... "Musisz być zmęczona, bo cały dzień biegałaś w moich myślach"... "Czy ty nie jesteś ufoludkiem, bo czegoś tak pięknego jak Ty nie spotyka się na naszej planecie" (sic!)... "Potrzebowałbym mapy, żeby odnaleźć się w twoich oczach". (buahahahahah)

Kiedy całują się w ostatniej scenie wszyscy w około zaczynają bić brawo a w tle powiewa amerykańska flaga.

On robi coś szalonego, żeby zrobić na niej wrażenie: skacze na banji, wynajmuje 40 osobową orkiestrę dętą, ląduje ze spadochronem w jej ogródku, wynajmuje billbordy z napisem "Kocham Ciebie".

Co by się nie działo Ona ma idealną fryzurę.

Zawsze wszystko kończy się happy endem...



i weź potem żyj w normalnym świecie ...




środa, września 17, 2008

...

Człowiek stojący na krawędzi bardzo się boi. Nie zna jutra a jedyne o czym marzy to stać się żółwiem i schować się w skorupę. Zakopany w piasku na ciepłej plaży Wyspy Bananowej chciałby zakazać wspomnieniom wracać a myślom chodzić po głowie. Ale przychodzi kiedyś chwila, że nieśmiało zerka na morze i widzi stary, poczciwy horyzont, który niezmiennie wyleguje się na tym samym leżaku... Ten horyzont to Twoja przystań. A Ta przystań to My.



Pamiętaj! Nie jesteś sama...

Kochamy Ciebie K.


Z życia wzięte...

Wchodzi podchmielony profesor do auli...lekko znieczulony...

- Proszę Państwa widzę, że nie ma kredy ... zaraz wracam...

Wytoczył się z sali. Słychać stukanie lakierek na korytarzu... Za chwilę puka do tylnych drzwi tego samego pomieszczenia. Otwiera i pyta:

- Mają państwo kredę ... ?

Zaskoczeni ludzie kręcą przecząco głową.

Wraca po chwili pierwszym wejściem.

Staje na środku i cedzi przez ledwo otwierające się wargi.

- Przykro mi ale Ci obok, też nie mają....


Ukłon dla G. który sprzedał mi kiedyś tę historię jako własną.
Nie wziął pod uwagę, że opowiedziałam mu ją jako pierwsza ... ;) You are the master stary!!!



A w Belgii można sobie zjeść czekoladowe cycki:

wtorek, września 16, 2008

Kim chciałabym zostać w przyszłości?

- strażakiem, żeby mieć do czynienia z długim wężem ... :)

- rajdowcem, żeby wychodzić cało z każdego życiowego zakrętu

- cieślą, żeby strugać z siebie wariata

- sekserem (wiadomo ;)

- lutnikiem, żeby grać wam wszystkim na nerwach

- ratownikiem, żeby być ostatnią deską ratunku

- stewardesą, żeby czasami móc pobujać w obłokach

- handlowcem, żeby wciskać wam kity ;)

- kierowcą, żeby wyprowadzać was na manowce

- astronautą, żeby być trochę z innej planety

- kiperem, żeby móc pić za darmo

- giserem, żeby wszystko o(d)lewać

- rzeczoznawcą, żeby znać się na rzeczy

- ochmistrzem, aby móc dowodzić służbą męską

- hutnikiem, żeby dowalać do pieca

- szmuklerzem, żeby popuszczać pasa

- suflerem, żeby zawsze wiedzieć lepiej

- farmacetą, żeby sobie domowym sposobem prozac zrobić

- barmanem, żeby móc pić za darmo

- testerem gier, żeby mi płacili za granie

- teksturatorem, (nie wiem czemu ale brzmi prawie jak terminator)

- tłumaczem, żeby wreszcie wszystko zrozumieć ....

- właścicielem pubu, żeby móc pić za darmo


A tak naprawdę chciałabym zostać supermanem....


poniedziałek, września 15, 2008

Gołąb i głąb...

Na przykład taki.... gołąb to ma klawe życie. Łazi sobie po krakowskim rynku i ma wszystko w kuprze. Tu mu ktoś rzuci obwarzanka, tam kanapkę ze szkoły bo mama się wścieknie, że nie zjedzona. Pogrucha sobie z kim chce jak go najdzie ochota, a jak go wkurzy jakiś człek to mu nas.... na beret. Człapie sobie po kostkach brukowych, lansując się dumnie bo kupił sobie właśnie eleganckie, czerwone kozaki. Ogólnie jest panem swojego losu.




A mnie to tylko głowa boli od tego wszystkiego i chyba wolałabym już, żeby mnie ktoś zawinął w liście kapusty i zeżarł na obiad...


niedziela, września 14, 2008

Kanapczaki

W starych dworkach na Podlasiu, w szarych blokach na posmutniałych osiedlach, w małych domkach jednorodzinnych na Kaszubskiej prowincji od czasu do czasu pomieszkują stworki, które dają się we znaki każdemu z nas. Kanapczaki osiedlają się w sprzętach domowych różnego rodzaju. W starej dębowej szafie, w sterylnej komodzie z Ikei, w sofach, kanapach i rogówkach, które stoją sobie dostojnie w dużym pokoju. Ród Kanapczaków wywodzi się ze starożytnego rodu krasnoludów, o których przeczytać można w podaniach i legendach znalezionych na strychach. Są to bardzo złośliwe stworzenia. Wyciągają z kieszeni przygodnych gości drobne monety, odrywają guziki od płaszczów i przestawiają wskazówki we wszystkich zegarkach tak, że nie możesz nigdzie zdążyć. Cieszą się, gdy oszalały biegasz po domu złorzecząc na złośliwość rzeczy martwych i wołając o pomstę do nieba. Najbardziej dają się we znaki wtedy, gdy ma się wydarzyć coś ważnego. Pamiętasz jak szedłeś na egzamin i w ostatniej chwili nie mogłeś znaleźć indeksu albo wybierałeś się na rozmowę o pracę a twoje klucze do domu przepadły jak kamień w wodę? Jeżeli jesteś roztrzepany i zakręcony tak jak ja, to Kanapczaki mają z Ciebie największą pociechę. Niestety nie ma sposobu aby je przechytrzyć. Możesz spróbować z zaskoczenia podnieść poduszkę albo spenetrować wszystkie zagięcia i wzgórki na twojej rogówce ale zapewniam Cię, że zostawią szybko swoje łupy i znikną gdzie pieprz rośnie. Gdy następnym razem wydarzy się coś dziwnego a Ty będziesz wiedział, że to one maczały w tym swoje drobne paluszki to po prostu zwróć się do nich. Jeśli zaskarbisz sobie ich sympatię będą Ci wierne i pomocne do końca życia...




A teraz ostatni powiew lata:

sobota, września 13, 2008

Leprikon

Gdzieś na końcu tęczy, która pojawia się po krótkim ale rzęsistym deszczu siedzi mały rudy skrzat z długą kłującą brodą i pękatym kuferkiem złota. Jest trochę podobny do Małej Mi z Doliny Muminków a jego oczy mają barwę soczystego szmaragdu. Świat naszego Leprikona posiada przynajmniej z siedem wymiarów a każdy z nich jest bardziej zakręcony i szalony od poprzedniego. Czasami jednak krasnal boi się wielkich złowrogich ogrów i wtedy stosując mechanizmy obronne zamienia się w złośliwego chochlika. Szczypie młode dziewczyny w pośladki a podstarzałym facetom zrywa tupeciki z głów. A gdy nudzi mu się już takie życie to przenosi się do Francuskiej willi na południu Burgundii. Jest małą, seksowną pokojówką o imieniu Vivienne. Biega po domu z miotełką do kurzu z gęsich piór i łamie serca baronom i milordom. Jeżeli kiedyś spotkasz Ją na swojej drodze i spojrzysz w głębię jej oczu PRZEPADŁEŚ NA ZAWSZE!



czwartek, września 11, 2008

Empik pełna kultura :)

Za co lubiłam pracę w Empiku?

Za to, że imprezy pracownicze nigdy nie kończyły się przed szóstą rano...

Za to, że Bazi i Marcin S. nie raz doprowadzali mnie do łez ze śmiechu...

Za to, że czy to zima czy to lato musiałam biegać w mało seksownej, czerwonej koszuli prawie z lateksu...

Za to, że jak była promocja na kasie to trzeba było zaproponować "A może loda za 6.99 zł?" (wyobraź sobie minę starych, obleśnych facetów)

Za to, że Paweł P. sadził mi codziennie najpiękniejsze anty-komplementy w moim życiu...

Za to, że jak widziałam ludzi z pracy to uśmiechałam się od ucha do ucha...

Za atmosferę jaka tam panowała...

A wyróżnienie idzie dla .... klientów

Oto moje ulubione

1. Szukam takiej książki: nie znam tytułu, nie znam autora ...

2. Nie znam tytułu nie znam autora ale wiem, że pisarz był kobietą ...

3. Proszę mi znaleźć książkę na temat wirników osiowych... (Co to są do cholery wirniki osiowe???)

And the winner is....

Wpada do sklepu koleś z obłędem w oczach " Ehmm... mm... przepraszam czy są tu ..... jakieś książki?" !!!

Kurcze, a trzeba było odpowiedzieć:

- Panie... to księgarnia ja tu mięso sprzedaję ... :)


Tęsknię za wami ...

wtorek, września 09, 2008

Proszę o nic nie pytaj...

...nie pytaj mnie dlaczego nie wyjechałam do Irlandii

...nie pytaj mnie czy dalej jestem z Maćkiem

...nie pytaj mnie jak się z tym czuje

...nie pytaj mnie czy mam pracę

...i gdzie chcę jej szukać

...nie pytaj

Po prostu przytul mnie mocno i powiedz, że cieszysz się, że jestem...

sobota, września 06, 2008

I love You girls !!!

Przyjaciel to takie cuś co mówi Ci, że masz mały zgrabny nosek chociaż wiadomo, że niektórzy chcą wieszać na nim swoje płaszcze...

To takie cuś co o drugiej w nocy przyjmie Cię z otwartymi ramionami, gdy Ty płaczesz i ogólnie chcesz się utopić...

To takie cuś co o tej drugiej w nocy poczęstuje Cię hektolitrami alkoholu...

To takie cuś, że obrazi się na Ciebie nie za to, że coś źle zrobiłaś ale za to, że nie zostałaś z nim na imprezie wystarczająco długo...

To takie cuś, że możesz nie widzieć się z nim wieki ale jak znów się spotykacie to tak jakbyście zawsze byli razem...

To takie cuś co zasypuje Cię milionem wiadomości na gadu tylko dlatego, że miałaś smutny status...

To takie cuś, że pomimo że jesteście tej samej płci mówi : "Wiesz chyba coś do Ciebie czuje.. :)"...

To takie cuś, że wścieka się na Ciebie, że nie masz czasu się z nim spotkać...

To takie cuś, że pojedzie z Tobą na rozmowę kwalifikacyjną na doktorat tylko po to, żeby siedzieć z Tobą godzinami na korytarzu...

To takie cuś, że wysłuchuje z anielską cierpliwością Twoich alkoholowych bełkotów...

To takie cuś, że kupi Ci kolczyki tylko dlatego, że kiedyś gdzieś tam o nich wspominałaś...

To takie cuś, że kłócisz się z nim o politykę na każdej imprezie a potem i tak gadacie tak jakby nic się nigdy nie stało...

To takie cuś, że nawet nie musisz nic gadać, wystarczy sama obecność...

To takie cuś, że bez tego czegoś życie byłoby do dupy .....

piątek, września 05, 2008

...

Kac!!! Jak to ktoś powiedział: CZACHA DYMI....

Zdjęcia nawet nie daję.

środa, września 03, 2008

Moja babcia nie jest moherowa !!!

Moja Babcia Janina z domu Silna jest super-babcią. Nie zdzierży PiS-u, a powiem więcej czynnie go bojkotuje. Nikt nie musiał zabierać jej dowodu na ostatnich wyborach bo to ona pierwsza stała w kolejce do urny. Zawsze zwraca się do mnie per Alinka-Malinka i mówi, że jestem najładniejsza i najmądrzejsza z całej rodziny (komplementuje tak oczywiście wszystkie swoje wnuki ale my udajemy, że o tym nie wiemy). Kiedyś zrobiła sobie odżywkę z pokrzywy i przez dwa tygodnie miała zielone włosy. Zawsze mówi, że "każdy musi swoje w życiu przeżyć" i kocha nas bezwarunkowo...
Moja babcia ma jedną, jedyną wadę .... Ogląda nałogowo Modę na Sukces, wie wszystko na temat Ridga i Sally Spectry, a gdy wybija odpowiednia godzina siada przed TV choćby się waliło i paliło.


Proszę zauważyć, że babcia z Touchpada korzysta a nie z jakiejś tam sobie myszki... :)

Ja za to jestem beznadziejną wnuczką bo bardzo rzadko ją odwiedzam ... :(

wtorek, września 02, 2008

Są w życiu takie chwile...


Są w życiu takie chwile, że nie chce się nic... Nie chce się oglądać seriali ani Szklanej pułapki... Nie chce się jeść truskawek ani Bajaderek... Dostojewski za ciężki, Daniel Steel i Christie... Do Krakowa się nie chce, ani do Madrytu... Gdy leżenie odpycha i bujanie w hamaku... Zakupy nie cieszą i fryzjer i sauna...


Są takie chwile, że aparat leży w kącie i kurz zbiera tylko....

Jedyne co się chce, To być z Tobą... I pić sobie piwko (albo trzy lub siedem...)
Śmiać się do rozpuku i gadać o niczym...

Krótki kurs dla średniozaawansowanych

Po dzisiejszym przypadkowym spotkaniu z G. stwierdzam, że instrukcja być musi.

Aby dodać komentarz należy:

1. Wpisać tekst w okienko

2. Wpisać super tajny kod z ramki

3. Wybrać sobie ksywkę lub też nie

4. Zaznaczyć opcję Nazwa/adres URL

i już...

i dzięki tobie Blog nie umiera śmiercią naturalną, a ja jestem szczęśliwa, że o mnie pamiętasz...

poniedziałek, września 01, 2008

Co to będzie ...?

Wyjeżdża sobie człowiek na koniec świata aby się dokształcić, spełniać marzenia, poznać nowych ludzi, postudiować na snobistycznym Trinity, pić Guinessa bez ograniczeń, i drinki z Red Bullem, zawalczyć o tytuł Miss Emigracji, popracować radośnie w bliżej nie sprecyzowanym miejscu, otrzymać chlubną ksywę "Rocket Pocket", 4 razy dziennie wyciągać parasol, jadać czerwone ziemniaki na obiad, zakochać się w stepowaniu i Irlandzkiej muzyce, codziennie chodzić do tego samego Pubu, w którym mówią ci po imieniu a Ty zawsze zamawiasz "To co zwykle, Frank..."

Wszystko ładnie, pięknie ...

....ale trochę strach ...

.... powiedz mi jak ja sobie tam bez Ciebie poradzę???


W ogóle przyszłość jest lekko przerażająca. Czy za 50 lat będziemy wyglądać tak ... ?


Ja i N. na pewno będziemy wyglądać tak. Tylko w MasterMainda będziemy pykać a nie w warcaby...