piątek, września 05, 2008

...

Kac!!! Jak to ktoś powiedział: CZACHA DYMI....

Zdjęcia nawet nie daję.

10 komentarzy:

Iga pisze...

Kochana Kochana, wyzwanie było!
Macham do Ciebie z Ega, cmok.

Joanna K.-P. pisze...

I nawet nie dałyście, małpy, znać, że wychodzicie! Nie mogłam Ci dać w dupę na "powodzenia"! Żal i smutek.

Anonimowy pisze...

Małpy? Jakie małpy?! Małpy nie grają w masterminda!!;)
Mam nadzieję, że powitanie będzie dłuższe, bo i radośniejsze. Prawda, Alinka? Powiedz, że taaak:)

Iga pisze...

Kiedy Halina wyjeżdża?

Anonimowy pisze...

Ja tam jestem zawiedziona, że PEWNA OSOBA wybrała zapiekankę z bud, a nie towarzystwo mojej i paru innych jeszcze pięknych dziewcząt... Ech... Mam nadzieję, że za karę masz chociaż kaca!

Anonimowy pisze...

A tak w ogóle, to na tym blogu jest coś nie tak, ponieważ data pod moim komentarzem powinna brzmieć "6 września", a nie "6 wrzesień". O!

Anonimowy pisze...

a my, spod budki, to co? kocmołuchy?

Anonimowy pisze...

ech, ech, my też byłyśmy zawiedzione spożywając ową zapiekankę w niepełnym towarzystwie;P Ale i tak Was kocham;)

dramona pisze...

Oj dziewczynki dziewczynki wasze gderanie to muzyka dla moich uszu :)))

Anonimowy pisze...

Dobra, dobra! Do bud to można iść, ale PO imprezie, a nie na początku! O odpowiedniej porze też bym była kocmołuchem spod bud! Ale nie w środku imprezy!