niedziela, października 26, 2008

Zoo to smutna instytucja

Zwierzaki w przyciasnych klatkach, posmutniałe małpy, wszechobecny dół i nostalgia. No ale poszłam... Zapłaciłam 4,5 za bilet postępując w ten sposób prawie jak Kinga Rusin, która nosi bez żenady rudowłose futro z Lisa. Nie chcę wypowiadać się na temat warunków w jakich "przechowywane" są zwierzęta ale mogę powiedzieć, że lama chciała mnie opluć, goryl pokazał mi środkowy palec, krokodyl kłapał paszczą i ciekła mu ślinka na mój widok a niedźwiedź ostentacyjnie odwrócił się tyłkiem pokazując w ten sposób, że ma mnie gdzieś.


Rekord w pożeraniu ludzi ustanowił lampart Rudraprayag, który zabił ponad 125 osób.

Zbrodniarka...

Iwi ma podobną fyzurę...

Ponoć wyciąga 120km/h. To więcej niż moje Tico ;p

Waży mniej niż worek cukru

Jakis koziel

Jak wyżej

Ot taki sobie maly chomiczek

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Do dupy takie zoo, co to nawet orki nie ma...

Anonimowy pisze...

Teraz bardziej podobną niż myślisz:p