Jeżdżenie samochodem zaowocowało u mnie kilkoma refleksjami:
- Jak się nie włączy świateł to jest lipa bo wszyscy trąbią
- Jak się jedzie na pozycyjnych to wcale nie jest lepiej bo, też wszyscy trąbią
- Jak gaśnie silnik na torach to się można nieźle spocić
- Wajcha od wycieraczek wcale nie włącza kierunkowskazu
- W okolicy jest ograniczona liczba dróg, na których nie trzeba ruszać z ręcznego pod górkę
- Jak się jedzie 60 na obwodnicy to ludzie się dziwnie patrzą
- Jak jest awaria świateł w trójmieście to człowiek wpada w panikę
- Dobrze jest sobie ustawić lusterko tak, żeby cokolwiek widzieć
- Ciężko jest trafić do garażu po ciemku
- Warto sprawdzić przy odbiorze tablic rejestracyjnych czy są takie same bo potem się jeździ przez tydzień na dwóch różnych (nawet do siebie nie podobnych ;p)
- Zabieranie K. na przejażdżkę jest fajne bo ci powie, że dobrze jeździsz (chociaż wszyscy wiemy, że to nie prawda)
To poniżej tico trochę przypomina mojego Vipera.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Bo to prawda :*
Uwolnić orkę Wiesię !!! :)
bardzo fajnie to opisałaś, nieźle się uśmiałam :)
ale don't worry, Ty też za jakiś czas będziesz.
Prześlij komentarz